W poprzednim tygodniu mieliśmy do czynienia z kolejną dość poważną aktualizacją wyników wyszukiwania w wyszukiwarce google.pl dla fraz związanych z usługami remontowo – budowlanymi.
Wyszukiwarka Google trochę oczyściła pierwsze pozycje w google.pl dla fraz związanych z usługami remontowo – budowlanymi. Do zeszłego tygodnia na wysokich pozycjach dla takich fraz jak: usługi remontowe, firma remontowa, malarz, glazurnik, itp. znajdowało się kilka stron z dużą liczbą śmieciowych linków przychodzących. Strony te w zeszłym tygodniu zanotowały bardzo poważne spadki: z 1-2 strony wyników wyszukiwania Google na pozycje poniżej TOP 100, a ich właściciele z pewnością odczuli poważny spadek zainteresowania ze strony potencjalnych Klientów i realne obniżenie dochodów w swoich firmach.
Za co dostało się od Google firmom remontowym?
Oczywiście za linkowanie. Jedna z wysoko “wypozycjonowanych” stron należąca do pana Artura, przedsiębiorcy z branży remontowej z Warszawy, miała ok. 800 linków przychodzących – w dużej mierze ze “śmieciowych” serwisów internetowych. Co ciekawe, spora liczba z tych linków była dość świeża, bo pochodziła z ostatniego roku. Niestety pseudopozycjonerzy wciąż naciągają swoich klientów oferując pozycjonowanie z poprzedniego stulecia, które bardzo szybko kończy się katastrofą. A ich klienci tracą dwa razy. Pierwszy raz płacąc oszustom za ich pseudo-usługę, a ponownie w chwili, gdy strona ląduje na dnie wyników wyszukiwania w Google.
800 linków to dużo czy mało?
Okazało się, że wystarczająco dużo, żeby szybko wypozycjonować witrynę internetową na bardzo trudnym lokalnym rynku warszawskim i wystarczająco dużo, aby otrzymać błyskawiczny filtr od wyszukiwarki Google.
Jakie linki są bezpieczne?
Na dobrą stroną nie ma linkowania bezpiecznego. Według zasad Google każda ingerencja w linkowanie do witryny za pomocą linków z atrybutem dofollow jest niezgodne z zasadami. Co prawda – o ile sobie przypominam – nie tak dawno Matt Cutts na swoim blogu mówił, że witryna za kilka czy kilkanaście linków z zaprzyjaźnionych witryn nie zostanie w żaden sposób ukarana, ale trzeba to traktować raczej jako przymknięcie oka na łamanie prawa, a nie zasadę funkcjonowania wyszukiwarki Google.